Forum www.dzialkowicze.fora.pl Strona Główna
 
Rejestracja
 
Forum www.dzialkowicze.fora.pl Strona Główna FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
 
Zmiana granic działek
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dzialkowicze.fora.pl Strona Główna -> Zarządzenia PZD
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mona Lisa




Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Moryń

PostWysłany: Czw 23:02, 11 Lut 2010    Temat postu:

borabora napisał:


Zarząd wydał decyzję i ZARZĄD ponosi za nią odpowiedziałność.


Zbyszku całkowicie się z Tobą zgadzam ale rzeczywistość jest zupełnie inna.Za wszelkie nieprawidłowosci i wydane błędne decyzje lub uchwały przez zarząd ROD odpowiedzialność i konsekwencje ponosi członek PZD

ewa58 napisał:

Ma siłę i ochotę do pracy nie bierze nawet kilka ziałek, z jednym zastrzeżeniem.
Niech to będą działka, nie posesja pod zabudowę.

Tu ochota nie ma nic do rzeczy.W PZD można uzytkować tylko jedną działkę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewa58




Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 8:45, 12 Lut 2010    Temat postu:

Uważacie że wszystko jest OK. Niech i tak będzie.
Tylko za kilka lat użytkownik powiększonej działki może mieć kłopot.
Nie patrz na to co pisze "Monalisa" i "Borabora".
Sprawdź czy jest to legalne z punktu widzenia przepisów PZD.
Jeśli nie , rób wszystko by zarząd to naprawił.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borabora




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Pią 9:20, 12 Lut 2010    Temat postu:

ewa58 napisał:
Uważacie że wszystko jest OK. Niech i tak będzie.
Tylko za kilka lat użytkownik powiększonej działki może mieć kłopot.
Nie patrz na to co pisze "Monalisa" i "Borabora".
Sprawdź czy jest to legalne z punktu widzenia przepisów PZD.
Jeśli nie , rób wszystko by zarząd to naprawił.


Tak, tak. Rozlicz zarząd z prawidłowego interpretowania przepisów związkowych i zrób sobie następnych wrogów. Bo jak znam życie zarząd poczuje się urażony i przy każdej okazji postara się utrudniać ci życie. Decyzja oczywiście należy do Ciebie. Masz dwie możliwości. Albo zaakceptować decyzję zarządu, albo za radą Ewy szukać dziury w całym z konsekwencjami jw. Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewa58




Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 10:13, 12 Lut 2010    Temat postu:

Jak coś jest zrobione "na kolanie" to wcześniej czy później się rozleci. A wtedy będzie szukanie winnych. Sąsiad czy sąsiadka będą miał-a prawo do części którą teraz oddali. I co wtedy? Sąd?. Czy o to chodzi?
Jak zrobi pyskówkę to z całą pewnością będzie wrogiem. Czy zapytanie i ewentualna prośba o naprawę spowoduje wrogość kogokolwiek?
Lepiej teraz oddać niezagospodarowane. Może też użytkować za zgodą sąsiada bez inwestowania.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borabora




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Pią 10:40, 12 Lut 2010    Temat postu:

ewa58 napisał:
Jak coś jest zrobione "na kolanie" to wcześniej czy później się rozleci. A wtedy będzie szukanie winnych. Sąsiad czy sąsiadka będą miał-a prawo do części którą teraz oddali. I co wtedy? Sąd?. Czy o to chodzi?
Jak zrobi pyskówkę to z całą pewnością będzie wrogiem. Czy zapytanie i ewentualna prośba o naprawę spowoduje wrogość kogokolwiek?
Lepiej teraz oddać niezagospodarowane. Może też użytkować za zgodą sąsiada bez inwestowania.



Ewo. Spokojnie. Przecież ja nie twierdzę, że z prawnego punktu widzenia nie masz racji. Oczywiście, że wszelkie zmiany odnośnie zagospodarowania przestrzennego w ROD zatwierdza OZ na wniosek zarządu ROD i to o ile pamiętam w formie uchwały zatwierdzonej przez walne. Moim zdaniem chodzi o poważne zmiany, a nie takie w sumie kosmetyczne sprawy. Usiłuję jedynie powiedzieć to, że nie działkowicz jest od kontrolowania zarządu tylko dokładnie odwrotnie. Taka kosmetyczna ( w moim odczuciu) zmiana to powinna być tylko formalnością i jeżeli jest decyzja to jest decyzja. W końcu od tego jest zarząd aby zarządzał ogrodem. Z tego co było napisane, to na tej przyłączonej części nie będzie nic budowane, a jedynie będzie warzywniak. No więc nawet gdyby trafił się jakiś upierdliwy działkowicz, któremu wszystko i wszyscy przeszkadzją i należało by wrócić do stanu pierwotnego to przecież nie będzie wielkiego problemu, ale przecież możliwe również, że zarząd dopełnił wszelkich formalności i jest wszystko OK.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazimierz




Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 633
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Pią 11:46, 12 Lut 2010    Temat postu:

Szkoda niepotrzebnie roztrząsać ten temat i stwarzać sztuczne problemy. Każdy ma swoją rację. Zarząd, jeżeli zatwierdził nowe granice działek, skoro ich użytkownicy płacą wg nowych powierzchni działek, to znaczy, że wszystko jest zgodnie z przepisami. Użytkownik/cy mogą spokojnie uprawiać swoje włości i spać spokojnie. Czego może żądać ewentualny, nowy użytkownik, skoro przyjmuje działkę o takich, a nie innych wymiarach?. To jest sprawa pomiędzy obecnymi sąsiadami, godzącymi się na zmianę granic pomiędzy sobą, mieści się w granicach dotychczasowych dwóch działek, nie wychodzi poza nie. Zarząd zaakceptował zmianę, i .... kropka. Zarząd dokonał zmiany w planie zagospodarowania ogrodu (stąd opłata wg m2 działek), a OZ to zatwierdzi (a może już zatwierdził), OZ nie ma żadnego powodu i podstaw do niezatwierdzenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borabora




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Pią 12:17, 12 Lut 2010    Temat postu:

Kazimierz napisał:
Szkoda niepotrzebnie roztrząsać ten temat i stwarzać sztuczne problemy. Każdy ma swoją rację. Zarząd, jeżeli zatwierdził nowe granice działek, skoro ich użytkownicy płacą wg nowych powierzchni działek, to znaczy, że wszystko jest zgodnie z przepisami. Użytkownik/cy mogą spokojnie uprawiać swoje włości i spać spokojnie. Czego może żądać ewentualny, nowy użytkownik, skoro przyjmuje działkę o takich, a nie innych wymiarach?. To jest sprawa pomiędzy obecnymi sąsiadami, godzącymi się na zmianę granic pomiędzy sobą, mieści się w granicach dotychczasowych dwóch działek, nie wychodzi poza nie. Zarząd zaakceptował zmianę, i .... kropka. Zarząd dokonał zmiany w planie zagospodarowania ogrodu (stąd opłata wg m2 działek), a OZ to zatwierdzi (a może już zatwierdził), OZ nie ma żadnego powodu i podstaw do niezatwierdzenia.


Kazimierzu. Ty to rozumiesz i ja to rozumiem, ale w życiu codziennym spotykamy się z różnymi idiotyzmami i również z urzędnikami cierpiącymi na przerost ambicji. Można założyć sytuację, że upierdliwy działkowicz robi donos obywatelski do OZ, że została dokonana zmiana w metrażu działek. Urzędnik - może nawet prezes, sprawdza czy dokonano procedury i przkładowo okazuje się, że nie? No i prezes unosi się ambicją. Jak to. Zarząd ROD bez zgody OZ i jego wysokości prezesa pozwolił sobie na taką samowolę. Toż to niesłychane. I Pan prezes nakazuje przywrócenie stanu pierwotnego. Może tak być? Może.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mona Lisa




Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Moryń

PostWysłany: Pią 14:05, 12 Lut 2010    Temat postu:

Kazimierz napisał:
Szkoda niepotrzebnie roztrząsać ten temat i stwarzać sztuczne problemy. Każdy ma swoją rację. Zarząd, jeżeli zatwierdził nowe granice działek, skoro ich użytkownicy płacą wg nowych powierzchni działek, to znaczy, że wszystko jest zgodnie z przepisami.


To powiedz mi Kazimierzu co ma zrobić w takiej sytuacji działkowiec który iles tam lat temu za zgodą zarządu otrzymał 1/2 sasiadujacej działki ktora przez lata lezała odłogiem a po latach okazało się że ten zarząd nie dokonał formalności zgodnych z przepisami lub dokumenty potwierdzajace tą zgodę zaginęły w niewyjaśnionych okolicznościach?Co ma zrobić działowicz kiedy ta 1/2 działki zostaje mu przez obecny zarząd zabierana bez zwrotu nakładów jakie poniósł można powiedzieć wieloletni uzytkownik?Nadmieniam że przez te wszystkie lata składka była opłacana od całości użytkowanego gruntu.
Otóz Kazimierzu taki działkowicz nie ma innego wyjścia jak skierować sprawę na droge sądową o zwrot kosztów za poniesione nakłady bo organa nadzorujace w PZD nie potrafią od zarządu ROD wyegzekwować zabezpieczenia interesów swoich członków.

ewa58 napisał:
Uważacie że wszystko jest OK. Niech i tak będzie.
Tylko za kilka lat użytkownik powiększonej działki może mieć kłopot.
Nie patrz na to co pisze "Monalisa" i "Borabora".
Sprawdź czy jest to legalne z punktu widzenia przepisów PZD.
Jeśli nie , rób wszystko by zarząd to naprawił.


Ewo nie zrozumiałaś mojego ostatniego postu.
Jeżeli zarzad nie uzgodni wszystkiego z OZ i to na pismie to nawet jak będzie uchawła zarządu ROD w sprawie podzielenia działki to w przyszłości tylko działkowiec poniesie konsekwencje tej decyzji.W PZD członkowie organów za nic nie odpowiadają U mnie w rod są właśnie takie sytuacje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borabora




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Pią 14:14, 12 Lut 2010    Temat postu:

Mona Lisa napisał:
Kazimierz napisał:
Szkoda niepotrzebnie roztrząsać ten temat i stwarzać sztuczne problemy. Każdy ma swoją rację. Zarząd, jeżeli zatwierdził nowe granice działek, skoro ich użytkownicy płacą wg nowych powierzchni działek, to znaczy, że wszystko jest zgodnie z przepisami.


To powiedz mi Kazimierzu co ma zrobić w takiej sytuacji działkowiec który iles tam lat temu za zgodą zarządu otrzymał 1/2 sasiadujacej działki ktora przez lata lezała odłogiem a po latach okazało się że ten zarząd nie dokonał formalności zgodnych z przepisami lub dokumenty potwierdzajace tą zgodę zaginęły w niewyjaśnionych okolicznościach?Co ma zrobić działowicz kiedy ta 1/2 działki zostaje mu przez obecny zarząd zabierana bez zwrotu nakładów jakie poniósł można powiedzieć wieloletni uzytkownik?Nadmieniam że przez te wszystkie lata składka była opłacana od całości użytkowanego gruntu.
Otóz Kazimierzu taki działkowicz nie ma innego wyjścia jak skierować sprawę na droge sądową o zwrot kosztów za poniesione nakłady bo organa nadzorujace w PZD nie potrafią od zarządu ROD wyegzekwować zabezpieczenia interesów swoich członków.

ewa58 napisał:
Uważacie że wszystko jest OK. Niech i tak będzie.
Tylko za kilka lat użytkownik powiększonej działki może mieć kłopot.
Nie patrz na to co pisze "Monalisa" i "Borabora".
Sprawdź czy jest to legalne z punktu widzenia przepisów PZD.
Jeśli nie , rób wszystko by zarząd to naprawił.


Ewo nie zrozumiałaś mojego ostatniego postu.
Jeżeli zarzad nie uzgodni wszystkiego z OZ i to na pismie to nawet jak będzie uchawła zarządu ROD w sprawie podzielenia działki to w przyszłości tylko działkowiec poniesie konsekwencje tej decyzji.W PZD członkowie organów za nic nie odpowiadają U mnie w rod są właśnie takie sytuacje.


KONIEC. KROPKA.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lili




Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:22, 12 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
Kazimierzu. Ty to rozumiesz i ja to rozumiem, ale w życiu codziennym spotykamy się z różnymi idiotyzmami i również z urzędnikami cierpiącymi na przerost ambicji. Można założyć sytuację, że upierdliwy działkowicz robi donos obywatelski do OZ, że została dokonana zmiana w metrażu działek. Urzędnik - może nawet prezes, sprawdza czy dokonano procedury i przkładowo okazuje się, że nie? No i prezes unosi się ambicją. Jak to. Zarząd ROD bez zgody OZ i jego wysokości prezesa pozwolił sobie na taką samowolę. Toż to niesłychane. I Pan prezes nakazuje przywrócenie stanu pierwotnego. Może tak być? Może.


Zbyszku zgadzam się z twoja wypowiedzią, ale dodam jeszcze, że formalności mogą być załatwione w porządku w OZ mimo to wrogów można sobie zrobić przez to, że nie wierzy się zarządowi . Wszystko zależy od EGO zarządu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jtyburcy




Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:54, 12 Lut 2010    Temat postu:

Moi kochani dziękuje Wam za wszystkie podpowiedzi.Niestety mam już taki mętlik w głowie, że nie wiem co mam myśleć.Przecież ja nic złego nie zrobiłam, areał ogrodu jest taki sam, zmieniła się tylko część działki- bo zamiast chwastów rosną i kwitną śliczne kwiaty.Wiem jedno gdybym wiedziała, że będę miała takie przykrości nigdy bym się nie zgodziła na prośbę sąsiadki.Jesteśmy rodziną o raczej niskich dochodach, więc działkę traktujemy jako oazę do wypoczynku Altanka,kompostownik,ogrodzenie,nasadzenia- wszystko zgodnie z przepisami. Założyłam wodomierz więc z wodą też już nie ma problemów.Teraz szykuję się do urządzenia piaskownicy dla mojej wnuczki .Jestem gotowa osobiście wystąpić do RK o wydanie pozwolenia aby nie być uważaną za przestępcę. Zastanawiam się tylko jak ma się moja sprawa do samowoli budowlanych ,sprzedaży działek lub wynajmu jako atrakcji urlopowych i innych dziwacznych rzeczy jakie się dzieją w ogródkach

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mona Lisa




Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 396
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Moryń

PostWysłany: Pią 14:58, 12 Lut 2010    Temat postu:

lili napisał:


Zbyszku zgadzam się z twoja wypowiedzią, ale dodam jeszcze, że formalności mogą być załatwione w porządku w OZ mimo to wrogów można sobie zrobić przez to, że nie wierzy się zarządowi . Wszystko zależy od EGO zarządu.

U mnie własnie za takie ślepe zaufanie poprzedniej ekipie obecnie płacą działkowcy.Jedna sprawa juz wpłynęła do sądu.
Dodam na koniec tylko że w tym temacie KR a w zasadzie prawnicy KR nabierają wody w usta bo kasiorkę przez lata za użytkowanie mimo że niezgodnie z prawem to się chętnie brało a zobligować zarządu do wypracowania konsensusu i porozumienia to juz nie mogą. Evil or Very Mad Evil or Very Mad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borabora




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Pią 15:20, 12 Lut 2010    Temat postu:

Mona Lisa napisał:
lili napisał:


Zbyszku zgadzam się z twoja wypowiedzią, ale dodam jeszcze, że formalności mogą być załatwione w porządku w OZ mimo to wrogów można sobie zrobić przez to, że nie wierzy się zarządowi . Wszystko zależy od EGO zarządu.

U mnie własnie za takie ślepe zaufanie poprzedniej ekipie obecnie płacą działkowcy.Jedna sprawa juz wpłynęła do sądu.
Dodam na koniec tylko że w tym temacie KR a w zasadzie prawnicy KR nabierają wody w usta bo kasiorkę przez lata za użytkowanie mimo że niezgodnie z prawem to się chętnie brało a zobligować zarządu do wypracowania konsensusu i porozumienia to juz nie mogą. Evil or Very Mad Evil or Very Mad


Wszystko zależy jaka jest społeczność i to nie tylko na ogrodzie, ale również w pracy, w miejscu zamieszkania itd. Jeżeli jest się wśród ludzi zgodnych, życzliwych, bezkonfliktowych to i żyje się w spokoju. Wystarczy jednak, ze trafi się przynajmiej jeden "wywrotowiec" i wszystko się sypie. Dobrą atmosferę trafia szlak i większość ma zatrute życie. Nie można jednak w każdej sytuacji dopatrywać się niekompetencji lub złej woli ludzi odpowiedzialnych za pewne zagadnienia. Powinno się mieć zaufanie, a że zdażają się przykre niespodzianki? Nigdzie nie jest idealnie. Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Antonio




Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wto 18:16, 16 Lut 2010    Temat postu:

borabora napisał:
Ewa. Idąc Twoim tokiem rozumowania to działkowicz powinien być mądrzejszy i bardziej obeznany z interpretacją przepisów obowiązujących w PZD niż zarząd. To jakieś nieporozumienie.[/
Przepisy są czytelne,powinny być. Tylko zarządy je interpretują na własne potrzeby Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kazimierz




Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 633
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Czw 9:34, 18 Lut 2010    Temat postu:

Antonio, a co ma znaczyć ten cytat z borabory?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dzialkowicze.fora.pl Strona Główna -> Zarządzenia PZD Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
 
 
Regulamin