Forum www.dzialkowicze.fora.pl Strona Główna
 
Rejestracja
 
Forum www.dzialkowicze.fora.pl Strona Główna FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
 
Ale nuda
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dzialkowicze.fora.pl Strona Główna -> O wszystkim i o niczym
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
borabora




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Wto 15:28, 04 Sie 2009    Temat postu:

PZDKROZRODIJA napisał:
Nie rozumiem.
Działkowicz nudzi się?
Ja nie mam czasu na nudę. Very Happy


No chyba, że się udzielasz społecznie. Na działce to jest co robić na wiosnę i pod jesień, a teraz? Wiśnie i czereśnie to już historia, to samo ogórki, już spokojnie czekają na półeczce w piwniczce, pomidorki się podskubuje na bieżąco, a ile można się wylegiwać w hamaku??? Nuda.
No może nie całkiem, bo jest sporo opadów i trawa rośnie jak w maju i trzeba co raz przycinać, ale to też raz w tygodniu wystarczy. Czyli jednak -nuda. Sad Sad Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
PZDKROZRODIJA




Dołączył: 02 Maj 2009
Posty: 1101
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Wto 17:56, 04 Sie 2009    Temat postu:

To prawda. Jak się ma trawkę i kilka drzewek, kilka krzaczków pomidorów i ogórków. Tylko że nie wszyscy tak mają. Mama sporo więcej.
Ja nie mam czasu się nudzić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borabora




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Wto 19:25, 04 Sie 2009    Temat postu:

PZDKROZRODIJA napisał:
To prawda. Jak się ma trawkę i kilka drzewek, kilka krzaczków pomidorów i ogórków. Tylko że nie wszyscy tak mają. Mama sporo więcej.
Ja nie mam czasu się nudzić.


No tak, jak się ma posiadłość to jest co robić. Wiem coś o tym. Kiedyś również miałem - no może słowo posiadłość to za dużo powiedziane, raczej mini posiadłość (około 2 ha), ale szczęśliwie się tego "miodu" pozbyłem. Dzisiaj mam mieszkanko, działeczkę i prowadzę spokojny żywot rentiera. Czyli jak by nie patrzeć -nuda Sad Sad Sad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rózyczka




Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:44, 05 Sie 2009    Temat postu:

Zbyszku ja poszłam z bloku na POSIADŁOŚC i wcale tego nie żałuję w blokach to była nuda a teraz pracy mi nie brak na emeryturkę to sobie jeszcze długo poczekam Surprised w ogrodzie pracy ciągle dużo niestety deszczu brak nawet przelotnego więc podlewania jest sporo,zresztą ciągle jest coś do zrobienia więc na necie nawet nie mam kiedy dobrze przysiąśc chyba dopiero zimą będę brała UDZIAŁ W DYSKUSJACH NA FORUM na razie to czas pozwala mi na przeglądanie poczty no i oglądam sobie jakie nowe zdjęcia wstawiliście z pięknymi ogrodami czasem coś tam dopiszę no i biegnę do swojej pracy Laughing Rolling Eyes.po przejrzeniu dzisiejszych wiadomości idę do truskawek najwyższa pora zrobic i u nich porządek Confused Pozdrawiam wszystkich serdecznie Laughing Laughing Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borabora




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Śro 9:09, 05 Sie 2009    Temat postu:

Rózyczka napisał:
Zbyszku ja poszłam z bloku na POSIADŁOŚC i wcale tego nie żałuję w blokach to była nuda a teraz pracy mi nie brak na emeryturkę to sobie jeszcze długo poczekam Surprised w ogrodzie pracy ciągle dużo niestety deszczu brak nawet przelotnego więc podlewania jest sporo,zresztą ciągle jest coś do zrobienia więc na necie nawet nie mam kiedy dobrze przysiąśc chyba dopiero zimą będę brała UDZIAŁ W DYSKUSJACH NA FORUM na razie to czas pozwala mi na przeglądanie poczty no i oglądam sobie jakie nowe zdjęcia wstawiliście z pięknymi ogrodami czasem coś tam dopiszę no i biegnę do swojej pracy Laughing Rolling Eyes.po przejrzeniu dzisiejszych wiadomości idę do truskawek najwyższa pora zrobic i u nich porządek Confused Pozdrawiam wszystkich serdecznie Laughing Laughing Laughing


Różyczko, jak sama piszesz: ..."na emeryturkę to jeszcze długo sobie poczekam" -no właśnie. Muszę Ci powiedzieć, że z wiekiem zmieniają się priorytety. Jak mawiał "Duńczyk" w Vabank Machulskiego: " z wiekiem maleje zapotrzebowanie na zysk, a wzrasta zapotrzebowanie na święty spokój". Nie wiem co Ty robisz na tej swojej posiadłości, ale ja to robiłem wszystko tzn. miałem 1000kur niosek, miałem plantację czosnku, truskawek, ogórków, miałem również chodowlę jedwabników, uprawiałem również zboża, ziemniaki - oczywiście nie robiłem tego wszystkiego jednocześnie, przecież w tym czasie również pracowałem zawodowo i małżonka również. Tak więc na nudę faktycznie nie było czasu.[/b]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rózyczka




Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:06, 06 Sie 2009    Temat postu:

Zbyszku po przeczytaniu Twojej wiadomości to wcale się nie dziwię że potrzebujesz świętego spokoju Wink ja niestety a może stety nie mam gospodarki bo po prostu nie wiedziałabym co mam z tym zrobic Rolling Eyes jestem mieszczuchem od pokoleń więc założenie kącika warzywnego było dla mnie nie lada wyzwaniem ,kurki też chciałam chdowac i owszem tylko jak przyszło by mi je zabic,wypatroszyc i oszkubac Embarassed wstyd ale nie dałabym rady zresztą jak wszyscy w moim domu.Praca zawodowa nie bardzo pozwala mi na zajmowanie się ogrodem tyle ile bym chciała więc ciągle jestem do tyłu a w domu też niemało pracy jest dlatego jak na razie na nudy to nie narzekam dopiero zimą mam więcej czasu .Kiedyś chciałabym zrealizowac moje marzenie i na tym 1h który mam wybudowac stajnie i miec parę koni mogłabym wtedy pomagac dzieciom niepełnosprawnym w terapii a na tej naszej wiosce jest kilka takich dzieciaków których choroba nie pozwala funkcjonowac jak zdrowym dzieciom i żyją w tym własnym świecie zamknięci w czterech ścianach domu,jest to bardzo smutne Crying or Very sad dlatego chciałabym im pomóc niestety na razie powstrzymuje mnie od tego dośc istotny problem finansowy no ale może kiedyś mi się uda Very Happy Pozdrawiam serdecznie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borabora




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Czw 8:50, 06 Sie 2009    Temat postu:

Rózyczka napisał:
Zbyszku po przeczytaniu Twojej wiadomości to wcale się nie dziwię że potrzebujesz świętego spokoju Wink ja niestety a może stety nie mam gospodarki bo po prostu nie wiedziałabym co mam z tym zrobic Rolling Eyes jestem mieszczuchem od pokoleń więc założenie kącika warzywnego było dla mnie nie lada wyzwaniem ,kurki też chciałam chdowac i owszem tylko jak przyszło by mi je zabic,wypatroszyc i oszkubac Embarassed


Różyczko, w dzisiejszych czasach to nie ma zmartwienia. Jeżeli się czegoś nie wie to..... klik i wszystko w internecie jest, a wczasach gdy ja zajmowałem się tym co opisałem, trzeba było przeczytać pare książek bo o wielu rzeczach również nie miałem pojęcia. Przykładowo chodowla jedwabników???? To była czarna magia, a później czysta przyjemność, kurek również nie zabijałem i nie patroszyłem, ja tylko podbierałem jajeczka, a gdy przyszła pora to sprzedałem całe stadko jak to się mówi na pniu, uprawa czosnku na skalę przemysłową to również nie to co na grządce itd. Dla pełnego obrazu dodam jeszcze, że zakładałem również sad wiśniowy, ale to była kompletna klapa. Najpierw ogrodziłem całą tą moja posiadłość siatką na podmurówce, a następnie posadziłem 3500 drzewek i.... wszystko wyschło. Trafiłem na lato stulecia - to było jakieś 20 lat temu, a nie miałem osobnego ujęcia wodnego i nie byłem w stanie podlewac tych młodych drzewek i skończyło się jak się skończyło. Po tej mojej nietrafionej inwestycji przestawiłem się na produkcje artykułów z tworzyw sztucznych- głównie torebek damskich, a że w tamtych czasacvh rynek był wyposzczony i sprzedawało się bez problemów wszystko co się wyprodukowało to była i kasa i to jaka. Podkreślam, że cały czas pracowałem zawodowo, miałem za dobrą pracę aby ją porzucić.
Gdy rynek się u nas nasycił to zwinąłem interes- zakład tzn. maszyny i technologia 'pojechały na Wschód, a ja dopracowałem sobie jeszcze troszeczkę i pojawiła się możliwość emeryturki, dzięki wyrokowi TK (zainteresowani będą wiedzieć o jaki wyrok chodziło) no i korzystam z owoców swojej dotychczasowej działalności. Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rózyczka




Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 13:36, 08 Sie 2009    Temat postu:

Masz rację teraz w internecie można się wszystkiego dowiedziec ale i tak człowiek musiał się uczyc za pomocą prób i błędów ,całe szczęście mam fajnych sąsiadów na których pomoc mogę zawsze liczyc i muszę się pochwalic że w tym roku warzyw mam naprawdę dużo i to okazałych.Kiedyś naprawdę szło robic interesy czego się człowiek nie tknął zawsze to przyniosło zysk ja również miałam mały sklepik tytoniowy który przynosił kokosy niestety 10 lat temu zlikwidowałam go bo zaczynało się robic coraz gorzej nie było sensu tego ciągnąc .Z tego co piszesz całe życie wraz z żoną ciężko pracowaliście więc teraz macie czas na działeczkę na której można wraz ze znajomymi miło spędzac czas i tak powinno byc szkoda tylko że te emerytury nie zawsze są takie jakie powinny aby człowiek naprawdę się cieszył zasłużonym odpoczynkiem Rolling Eyes Życzę miłej,słonecznej soboty a wieczorem smacznego grilla + jakiegoś piwka Laughing Laughing Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borabora




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Nie 8:34, 09 Sie 2009    Temat postu:

[quot]Z tego co piszesz całe życie wraz z żoną ciężko pracowaliściee[/quote]

Czy ja wiem czy ciężko? Napewno więcej niż inni, ale jeżeli się chce cokolwiek osągnąć, cokolwiek więcej niż przeciętna, to nie da się tego zrobić pracując 8h - zwłaszcza gdy ma sie zakład produkcyjny, choćby najmniejszy, taki rodzinny. Bo to trzeba zgromadzić komponęty do produkcji, a to trzeba było pojeździć: Poznań, Wrocław, Łódź, Katowice, Zielona Góra, Tychy, Ruda Śląska,Leszno, Oława, Nowy Tomyśl, następnie wyprodukować torebki, a wcześniej rozpracować wzory, no i sprzedać. Pracowało się w zasadzie od 5 rano do 7 następnie do pracy na etacie i po 15 do 23-24 znowu na swoim, ale gdy się miało trzydzieści kilka, czterdzieści kilka lat to była pestka. Dzisiaj to już by człowiek nie wytrzymał tego "kieratu", a propo kieratu czy wiesz co to takiego- kierat? ha ha ha.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rózyczka




Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 8:06, 11 Sie 2009    Temat postu:

Tak wiem co to kierat miałam bardzo dobrą nauczycielkę z j.Polskiego Wink niestety jak człowiek chce się czegoś dorobic to musi charowac na okrągło tak to już jest samo nic do garnka nie przyjdzie Rolling Eyes chociaż czasem ma się już tego dośc wolałabym iśc sobie do kogoś pracowac i po ośmiu godzinach kończyc pracę Laughing Laughing Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borabora




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Wto 8:43, 11 Sie 2009    Temat postu:

Cytat:
Tak wiem co to kierat miałam bardzo dobrą nauczycielkę z j.Polskiego


Fajnie, że wiesz co to jest "kierat", ale nie bardzo rozumiem co to określenie ma wspólnego z nauczaniem języka polskiego? To raczej powinno być omawiane w przedmiocie o rolnictwie. Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rózyczka




Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:29, 12 Sie 2009    Temat postu:

Niestety przedmiotu o rolnictwie nie miałam ale za to nauczycielkę która stosowała metodę za oceanu a mianowicie na każdą lekcję musieliśmy się nauczyc znaczenia dziesięciu słów z encyklopedii następnie je przeliterowac Confused strasznie to przeklinaliśmy ale w życiu się przydało Rolling Eyes Pozdrawiam serdecznie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rózyczka




Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 505
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 9:18, 12 Sie 2009    Temat postu:

Ponieważ musiałam wykonac parę pilnych spraw nie do końca odpowiedziałam na to co napisałeś a przecież słowo kierat nie tylko oznacza urządzenie do napędu maszyn rolniczych ale również codzienne powtarzające się obowiązki więc jak najbardziej słówek uczyłam się na j.Polskim.Pozdrawiam serdecznie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borabora




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Śro 9:33, 12 Sie 2009    Temat postu:

Rózyczka napisał:
Niestety przedmiotu o rolnictwie nie miałam ale za to nauczycielkę która stosowała metodę za oceanu a mianowicie na każdą lekcję musieliśmy się nauczyc znaczenia dziesięciu słów z encyklopedii następnie je przeliterowac Confused strasznie to przeklinaliśmy ale w życiu się przydało Rolling Eyes Pozdrawiam serdecznie


Dzięki za wyjaśnienia Różyczko, ale jak do tej pory ani Ty ani ja nie powiedzieliśmy co to takiego jest ten-kierat? A jestem przekonany, że wielu ludzi jednak nie wie, ponieważ już od kilkudziesięciu lat nikt go nie używa. Pewnie to urządzenie można zobaczyć w jakimś muzeum rolnictwa lub techniki.
Otóż kierat to jest najogólniej mówiąc rodzaj przekładni zębatej napędzanej ...... przez konia. Duże koło zębate miało średnicy gdzieś około 1,5m - może 2m ? Nie bardzo pamiętam ponieważ widziałem to gdy byłem dzieckiem. Do tego dużego koła zębatego był przymocowany dyszel przy którym konik chodził w kółko i tak to się kręciło. Z tej przekładni był wyprowadzony wał napędowy i rolnicy stosowali to urządzenie do napędu prostych urządzeń stosowanych w rolnictwie np. sieczkarni. Z powodu takiej jednostajnej, powtarzalnej pracy przy tym urządzeniu wzięły się różnego rodzaju powiedzenia jak choćby moje, określajace prowadzoną działalność. Ciągle, na okrągło to samo. Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
borabora




Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Śro 9:36, 12 Sie 2009    Temat postu:

Ha ha ha. Jednak już częściowo wyjaśniłaś co to takiego kierat. nasze teksty się minęły po drodze, ale teraz to juz wyjaśniliśmy dogłębnie zagadnienie.

Miłego dnia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dzialkowicze.fora.pl Strona Główna -> O wszystkim i o niczym Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 2 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
 
 
Regulamin